Wykorzystywanie emocjonalne dziecka

Nieprzypadkowo tytuł nawią­zuje do proble­matyki seksualnego wykorzy­stania dzieci w rodzinie. Wśród różnych urazów jakie zdarzają się w niektórych patologicznych rodzi­nach, do najczęściej spotykanych należy właśnie „wykorzystywanie emocjonalne dziecka”. Przed bar­dziej szczegółowym omówieniem różnego rodzaju negatywnych na­stępstw zbyt silnej zależności emo­cjonalnej pomiędzy dzieckiem a jednym z rodziców, słów kilka na temat samego określenia użytego w tekście.

Przede wszystkim, nie jest to ter­min powszechnie używany w lite­raturze psychologicznej. Częściej pojawia się w różnego rodzaju publikacjach związanych z opisem psychopatologicznym, np. cechami osobowości lub innych objawów spotykanych w zaburzeniach emocjonalnego czy seksualnego rozwoju dziecka, określenie „nadużycie”. W moim odczuciu bardziej uzasadnionym jest jednak używanie określenia „wykorzystywanie”. Jego pejoratywny wydźwięk doskonale oddaje to, co czyni się dziecku, nie­świadomie poddawanemu przez najbliższą mu osobę procesom emocjonalnym, które mogą spowodo­wać u niego trwałe wypaczenie oso­bowości bądź stać się powodem poważnych zaburzeń nerwicowych czy nawet chorób psychicznych, takich chociażby jak schizofrenia.

Pierwszym, który zwrócił uwag na zależność pomiędzy wybuchem psychozy a nieprawidłowymi rela­cjami emocjonalnymi w rodzinie był Bateson. W swojej teorii używał on określenia „podwójne wiązanie” i właśnie ten psychologiczny mecha­nizm uczynił odpowiedzialnym za pojawienie się zaburzeń emocjonal­nych u dziecka, w tym także schi­zofrenii. „Podwójne wiązanie” – to nic innego jak przekaz paradoksal­ny.

Paradoks polega na tym, że w jed­nej wypowiedzi zawarte są dwa wzajemnie sprzeczne komunikaty. Przykładem są tu nakazy, które wy­magają, aby osoba zrobiła coś, co z natury może być wykonane jedynie spontanicznie np. „bądź spontaniczny”, „bądź bardziej dominujący”, „powinieneś mieć więcej pewności siebie”, „powiedz mi, że mnie kochasz”.

Na początku ptak wije gniazdo. Potem zostają złożone jajka. Po okresie wysiadywania wykluwają się pisklęta. Samica, albo sama, albo wspólnie z samcem dostarcza­ją pisklętom pożywienie. Kiedy podrosną, stają na krawędzi gnia­zda i odfruwają. Tak w skrócie moż­na by metaforycznie przedstawić cykl życia w rodzinie. Celem wy­chowania dzieci jest dążenie do ich całkowitego usamodzielnienia. Tak­że emocjonalnego. Nie oznacza to, że z chwilą kiedy dzieci wychodzą z domu, przestają kochać swoich rodziców. Ma być to jednak inna miłość niż ta, którą dziecko odczuwało w okresie śpiewania kołysanek.

Kiedy mówimy o emocjonalnym wykorzystaniu? Kiedy pomiędzy partnerami dochodzi do zakłóceń w ich więzi emocjonalnej (konflikty napięcia), jedno :z nich może poszu­kiwać uczuciowego oparcia w dziec­ku bez względu na jego wiek. Jest to tym bardziej prawdopodobne, im mniej dojrzałą osobowość przejawia któreś z małżonków. Na dziecko jest zatem kierowany cały szereg zacho­wań ze strony rodzica (częściej mat­ki), których nieświadomym podło­żem jest chęć wyrównania braku miłości w kontakcie z partnerem.

Kiedy pomiędzy partnerami konflikt zanika, zachowania wobec dziecka ulegają diametralnej zmianie. Ro­dzic dostrzega, że jego zbyt silna zależność emocjonalna z dzieckiem jest czymś niestosownym, szczegól­nie wówczas gdy dziecko ma lat kil­kanaście lub jest w fazie usamo­dzielniania się. Reaguje wtedy „od­pychaniem dziecka” upatrując w tych zachowaniach pomoc w jego usamodzielnianiu się. Huśtawka zachowań rodzica, przekazywanie paradoksalnych komunikatów „po­każ, że mnie kochasz, ale nie pokazuj mi tego, jesteś już na to za duży”, jest właśnie tym, co staje się przyczyną emocjonalnego urazu.

Wykorzystywanie emocjonalne dziecka nie dzieje się jednak wy­łącznie w związkach, w których partnerzy przeżywają nasilone kon­flikty. Silne emocjonalne przywią­zanie do siebie dziecka może nastą­pić także wówczas, gdy jedno z ro­dziców umiera lub odchodzi. Niezdolność matki lub ojca do utworzenia innego związku emocjonalnego z dorosłym partnerem staje się po­wodem nadmiernego przywiązania dziecka do siebie. Pacjentem psy­chologów bardzo często nie powin­no być dziecko a właśnie rodzic, który nie potrafi pogodzić się z do­rosłością syna lub córki. Ingerencja w każdą sferę życia nastolatka lub nawet trzydziestolatka staje się przyczyną np. niezdolności dziecka do zbudowania trwałego układu emocjonalnego z partnerem płci przeciwnej. Nadmierna zależność emocjonalna (szczególnie od matki) jest również przyczyną niezdolności do podejmowania seksualnej aktywności, braku samodzielności,niewiary we własne siły, możliwo­ści, przyczyną lęku, wzmożonego poczucia winy etc.

W jednym z telewizyjnych progra­mów, prowadzonych przez Jacka Santorskiego – psychologa, psycho-terapeutę, pokazana jest scena, w której dwoje rodziców przypatruje się dziecku, jak z lękiem próbuje przechodzić przez most nad rwącym potokiem. Jeżeli przyjąć, że drugi brzeg, na który pragnie dojść dziec­ko, symbolizuje dorosłość, to rodzi­ce, którzy mają prawidłowe posta­wy emocjonalne wobec dziecka, nie będą go przez ów most przenosić. Przygotują go dobrymi radami, wskazówkami, jak ma postąpić chcąc przedostać się na drugą stronę. Będą przeżywać wspólnie z nim lęk i niepokój, czy mu się uda. Po­zwolą mu jednak wejść na ów most i kroczyć samodzielnie.

Jeśli jesteś rodzicem lub obawiasz się, że możesz być wykorzystywany emocjonalnie, możesz skorzystać z konsultacji psychologicznej lub psychoterapii. Dowiedz się więcej tutaj.


2 myśli w temacie “Wykorzystywanie emocjonalne dziecka

  1. Bardzo podoba mi się ujęcie tematu i chciałbym go dalej pogłębić. Czy jest w stanie Pan zaproponować jakąś ciekawą lekturę naukową (badania, książki) opisującą problem emocjonalnego wykorzystania dziecka?

    Polubienie

  2. Problematyka emocjonalnego wykorzystywania dziecka jest omawiana w różnych publikacjach naukowych. Polecam między innymi:

    1. Badura – Madej W., Przemoc w rodzinie. Interwencja kryzysowa i psychoterapia. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2000.
    2. Czyż E., Szymańczak J., Dziecko krzywdzone, Warszawa 1995.
    3. Czyż E., Dziecko i jego prawa, Biblioteka Komitetu Ochrony Praw Dziecka,
    Warszawa 1992 (praca zbiorowa).
    4. Forward S., Toksyczni rodzice, Jacek Santorski Agencja Wydawnicza,
    Warszawa 1990.
    5. Godzwon L., Działania przedszkoli wobec przemocy w rodzinie,
    Wychowanie w Przedszkolu, 1999 nr 5.
    6. Hang – Schnabel G., Agresja w przedszkolu, Jedność, Kielce 2002.
    7. Konarzewski K., Szymańczak M., Kiedy dziecko mówi nie, Nasza Księgarnia, Warszawa 1988.
    8. Lewis Herman J., Przemoc, uraz psychiczny i powrót do równowagi, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2002.
    9. Melibruda J., Niebieska linia, 2/13/2001.
    10. Mossakowska B., Zespół maltretowanego dziecka, w. Red. J. Bińczyka,
    Prawa dziecka, Impuls, Warszawa 1993.
    11. Pospiszyl J., Razem przeciw przemocy, Wydawnictwo Akademickie „Żak”,
    Warszawa 1999.
    12. Pospiszyl K., Żabczyńska E., Psychologia dziecka niedostosowanego
    społecznie, PWN, Warszawa 1985.
    13. Romberg – Asboth I., Kiedy dusza dziecka płacze, Jedność, Kielce 2001.
    14. Seligman M., Bezradność, beznadziejność sytuacji i utrata kontroli poznawczej, Psychologia i życie, M. E. P., 1988.
    15. Starowicz – Lew Z., Przemoc seksualna, Agencja Wydawnicza, Warszawa
    1992

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s